Autor |
Wiadomość |
P.B.P.N_Mąka |
Wysłany: Pią 15:48, 22 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie podczas strzelanki ASG z miejscową ekipą ,,Taliban Squad". Z racji tego, że papuga była weteranem wojny we Wietnamie, to jasiu ja wypuścił, ale zaraz po tym zastrzelił ja bo wydawału mu sie że była ona z Vietcongu. Niestety papuga zginęła, ponieważ strzał Jasia trafił papuge w odbyt przez który wypadły następujące narządy: Zołądek, jelita,płuca, nerki,podniebienie, stulejka oraz ostatni posiłek papugi. Wszystko to trafiło prosto do ust Jasia, który zaraz potym wygrał szostk w totka i wydał cala kase na różowe kredki i reszte zgubił. Jaś rozpaczliwie szukając pieniędzy zatrudnił się jako (turystka) |
|
 |
RAIBEN |
Wysłany: Pią 6:13, 22 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie podczas strzelanki ASG z miejscową ekipą ,,Taliban Squad". Z racji tego, że papuga była weteranem wojny we Wietnamie, to jasiu ja wypuścił, ale zaraz po tym zastrzelił ja bo wydawału mu sie że była ona z Vietcongu. Niestety papuga zginęła, ponieważ strzał Jasia trafił papuge w odbyt przez który wypadły następujące narządy: Zołądek, jelita,płuca, nerki,podniebienie, stulejka oraz ostatni posiłek papugi. Wszystko to trafiło prosto do ust Jasia, który zaraz potym wygrał szostk w totka i wydał cala kase na różowe kredki i reszte zgubił. Jaś rozpaczliwie szukając pieniędzy... |
|
 |
P.B.P.N_Kiwi |
Wysłany: Pią 0:07, 22 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie podczas strzelanki ASG z miejscową ekipą ,,Taliban Squad". Z racji tego, że papuga była weteranem wojny we Wietnamie, to jasiu ja wypuścił, ale zaraz po tym zastrzelił ja bo wydawału mu sie że była ona z Vietcongu. Niestety papuga zginęła, ponieważ strzał Jasia trafił papuge w odbyt przez który wypadły następujące narządy: Zołądek, jelita,płuca, nerki,podniebienie, stulejka oraz ostatni posiłek papugi. Wszystko to trafiło prosto do ust Jasia, który zaraz potym wygrał szostk w totka i wydał cala kase na różowe kredki i ... |
|
 |
7.62 |
Wysłany: Pią 0:00, 22 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie podczas strzelanki ASG z miejscową ekipą ,,Taliban Squad". Z racji tego, że papuga była weteranem wojny we Wietnamie, to jasiu ja wypuścił, ale zaraz po tym zastrzelił ja bo wydawału mu sie że była ona z Vietcongu. Niestety papuga zginęła, ponieważ strzał Jasia trafił papuge w odbyt przez który wypadły następujące narządy: Zołądek, jelita,płuca, nerki,podniebienie, stulejka oraz ostatni posiłek papugi. Wszystko to trafiło prosto do ust Jasia, który zaraz potym wygrał szostk w totka i wydał cala kase na... |
|
 |
Gość |
Wysłany: Wto 22:07, 19 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie podczas strzelanki ASG z miejscową ekipą ,,Taliban Squad". Z racji tego, że papuga była weteranem wojny we Wietnamie, to jasiu ja wypuścił, ale zaraz po tym zastrzelił ja bo wydawału mu sie że była ona z Vietcongu. Niestety papuga zginęła, ponieważ strzał Jasia trafił papuge w odbyt przez który wypadły następujące narządy: Zołądek, jelita,płuca, nerki,podniebienie, stulejka oraz ostatni posiłek papugi. Wszystko to trafiło prosto do ust Jasia, który zaraz potym wygrał szostk w totka... |
|
 |
P.B.P.N_Mąka |
Wysłany: Wto 21:56, 19 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie podczas strzelanki ASG z miejscową ekipą ,,Taliban Squad". Z racji tego, że papuga była weteranem wojny we Wietnamie, to jasiu ja wypuścił, ale zaraz po tym zastrzelił ja bo wydawału mu sie że była ona z Vietcongu. Niestety papuga zginęła, ponieważ strzał Jasia trafił papuge w odbyt przez który wypadły następujące narządy: Zołądek, jelita,płuca, nerki,podniebienie, stulejka oraz ostatni posiłek papugi. Wszystko to trafiło prosto do ust Jasia, który zaraz potym.... |
|
 |
RAIBEN |
Wysłany: Wto 20:10, 19 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie podczas strzelanki ASG z miejscową ekipą ,,Taliban Squad". Z racji tego, że papuga była weteranem wojny we Wietnamie, to jasiu ja wypuścił, ale zaraz po tym zastrzelił ja bo wydawału mu sie że była ona z Vietcongu. Niestety papuga zginęła, ponieważ strzał Jasia trafił papuge w odbyt przez który wypadły następujące narządy: Zołądek, jelita,płuca, nerki,podniebienie, stulejka oraz ostatni posiłek papugi. Wszystko to trafiło prosto do ust Jasia... |
|
 |
P.B.P.N_Mąka |
Wysłany: Wto 13:04, 19 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie podczas strzelanki ASG z miejscową ekipą ,,Taliban Squad". Z racji tego, że papuga była weteranem wojny we Wietnamie, to jasiu ja wypuścił, ale zaraz po tym zastrzelił ja bo wydawału mu sie że była ona z Vietcongu. Niestety papuga zginęła, ponieważ strzał Jasia trafił papuge w odbyt przez który wypadły następujące narządy: Zołądek, jelita,płuca, nerki,podniebienie, stulejka oraz.... |
|
 |
RAIBEN |
Wysłany: Pon 20:36, 18 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie podczas strzelanki ASG z miejscową ekipą ,,Taliban Squad". Z racji tego, że papuga była weteranem wojny we Wietnamie, to jasiu ja wypuścił, ale zaraz po tym zastrzelił ja bo wydawału mu sie że była ona z Vietcongu. Niestety papuga zginęła, ponieważ strzał Jasia trafił papuge w odbyt... |
|
 |
mig |
Wysłany: Pon 19:06, 18 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie podczas strzelanki ASG z miejscową ekipą ,,Taliban Squad". Z racji tego, że papuga była weteranem wojny we Wietnamie, to jasiu ja wypuścił, ale zaraz po tym zastrzelił ja bo wydawału mu sie że była ona z Vietcongu. Niestety papuga zginęła, ponieważ strzał Jasia... |
|
 |
P.B.P.N_Mąka |
Wysłany: Pon 13:00, 18 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie podczas strzelanki ASG z miejscową ekipą ,,Taliban Squad". Z racji tego, że papuga była weteranem wojny we Wietnamie, to jasiu ja wypuścił, ale zaraz po tym zastrzelił ja bo wydawału mu sie że była ona z Vietcongu..... |
|
 |
P.B.P.N_Kiwi |
Wysłany: Pon 10:30, 18 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie podczas strzelanki ASG z miejscową ekipą ,,Taliban Squad". Z racji tego, że papuga była weteranem wojny we Wietnamie.... |
|
 |
P.B.P.N_Mąka |
Wysłany: Nie 23:22, 17 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie podczas strzelanki ASG z miejscową ekipą ,,Taliban Squad". |
|
 |
P.B.P.N_Kiwi |
Wysłany: Nie 21:34, 17 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze i dostał od niego papugę złapaną w Uzbekistanie. |
|
 |
RAIBEN |
Wysłany: Nie 21:13, 17 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje papierowe tarcze... |
|
 |
P.B.P.N_Mąka |
Wysłany: Pią 18:03, 15 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który produkuje... |
|
 |
mig |
Wysłany: Pią 16:18, 15 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. Potem Jasiu poszedł do pana Józka, który... |
|
 |
P.B.P.N_Mąka |
Wysłany: Pią 13:37, 15 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok.Potem Jasiu poszedł do..... |
|
 |
RAIBEN |
Wysłany: Pią 21:49, 08 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do gównianego pistoleciku którego kupił w kiosku obok. |
|
 |
Quigley |
Wysłany: Pią 21:47, 08 Lip 2005 Temat postu: |
|
Idzie Jaś i znajduje na chodniku tabakierę pełną Red Bull'a i postanawia że zadzwoni po kolegów, którzy tak jak on uwielbiają tą używkę i razem zrobią sobie libacje z RB, tak też zrobili. Następnego dnia Jaś obudził sie w wannie przysypany śmieciami po wczorajszej impezie i pomyślał, że nim wstanie dokończy prysznic. W tym momencie został odkryty przez mame, która dostała zawału widząc go w dżakuzzi za 10 000zł i postanowiła dac mu zdrowego kopa i zabronic mu chodzić na strzlania. Jaś wyleczywszy kaca postanawia zlekceważyć zakaz mamy. Wchodzi do pokoju ciągle zalanego w trupa ojca po uzbrojenie i w stylu hitmana wyciąga dwa super hiper kałasze z allegro za 59zł.. i wali w domu full auto w celu przestrzelania broni, zobaczenia szybkostrzelności i czy sie nie rozpadną po 3 strzałach. Tak się też stało, pierwszy rozpadł się po drugim strzale, a drugiego Jaś rozwalił o swój łeb. Zdenerwowany jaś poszedl pod najbliższy monopolowy i z kolegami, których tam spotkał wypił skrzynkę jabola o wdzięcznej nazwie komandos. Nawalony Jaś z kolegami idąc do parku spotyka niemca i prosi go by dał mu pięc złotych, niemiec odpowiada mu po niemiecku "ich finde ich musste chlachte dir" <hep> i obalił się sącząc kolejnego sikacza. nagle zobaczył swoją babcię z lukrowanym pierniczkiem nadgryzionym ze wszystkich stron na lewej wardze widzi sztuczną szczęke dziandka na licensji Z.S.S.R. Ciężko zdenerwowany dziadek jedzie swoim wózkiem inwalidzkim o napędzie "pielęgniarka" trzymając w ręku pałke szturmową M.O. krzycząc "Do jasnej cholery gdzie jest mój red bull"! Jasio na to odparł "WYPIŁEM" z uśmiech na twarzy. Dziadek niezwłocznie zmienił cel swojego ataku pałką na licencji M.O. na Jasia.Widząc min dziadka jasiu narobił w porty że waliło na kilometr, dlatego wszedł da TOI TOIa w celu odcedzenia kartofelków i zmiany bielizny na czerwone stringi, niestety Jasiu nie znał obsługi sprzetu taktycznego "czerwone stringi" i założył je na twarz w celu maskowania w parku miejskim. Stringi zasłaniając mu oczy spowodowały iż Jasiu rąbną głową w pobliski słup wysokigo napicia
a że miał wystające zęby to go ściął i kable spadły na dziadka, który nosił na głowie stary metalowy nocnik , doskonale przewodzacy prąd . Ponieważ park znajdował się na terenie prastarego cmentarza ku-klux klanu oraz zwierzątek domowych wpadł do rozkopanej mogiły, gdzie znalazł stare kości Stalina. Zanim się wygramolił z grobu to stary grabaż udeżył go w głowe swoja różowo-żółtą w kwiatki ośmiornicą, ktora kupił od znajomego na allegro. Obolały Jasiu postanowił wrucić do TOI TOIa, aby zdjąć potargane stringi. W ToiToiu spotkał agenta Muldera i agentke Scully, którzy wyglądali jak by przed chwilą coś znaleźli na sedesie. Tym czymś było niewątpliwie ciało obcego który, jak się później okazało, był założycielem sklepu taniemilitaria, w którym sprzedawał mega wypas plastikowe chińskokosmiczne repliki, zabawek z supermarketu rozlatujące się w ciągu krótszym niż Jasiu zastanowi się czy pójśc do Biedronki i kupić kilogram kulek 0,12g do |
|
 |